Nobel z nauk ekonomicznych

Laureatami nagrody Nobla przyznanej przez Bank Centralny Szwecji w 2024 zostało trzech amerykańskich ekonomistów zajmujących się wpływem organizacji społeczeństwa na  bogactwo narodów. Nagrodzeni to Daron Acemoglu, Simon Johnson i James A. Robinson. Dlaczego niektóre kraje odniosły niespodziewany sukces, a inne niespodziewaną porażkę? Dlaczego kraje o tak bogatej kulturze, jak Indie czy Meksyk, borykają się stale z problemami gospodarczymi, a Australia czy Kanada odnoszą sukcesy?  

Zacznijmy od podstaw: wzrost gospodarczy wynika z dostępnych zasobów naturalnych, technicznych i pracy. Zatem kraje duże i ludne powinny być bogatsze niż kraje małe. Tymczasem Federacja Rosyjska, największy kraj na świecie, produkuje mniej więcej tyle co Hiszpania czy Holandia. Stąd prosty wniosek, że zasoby mogą być wykorzystywane mniej lub bardziej efektywnie. Na przykład Bangladesz, ubogi, niewielki kraj, powstały w latach 70-tych w wyniku wojny domowej w Indiach, odniósł niesamowity sukces gospodarczy w ostatnich latach dzięki produkcji ubrań na potrzeby rynku fast fashion. Niestety, wysoką produktywność osiągnięto jedynie w tym wąskim sektorze. Gdy szwaczki wykształciły dzieci w uniwersytetach, by zapewnić im lepsze życie, okazało się, że w Bangladeszu nie ma dla nich miejsca. Studenci wyszli na ulicę i doprowadzili do zmiany władzy - to przykład próby zmiany instytucji, które ograniczają rozwój kraju.  

Instytucje ekonomiczne są podstawową przyczyną zróżnicowania dobrobytu na świecie: 20% krajów generuje prawie całe bogactwo świata. Pod pojęciem instytucji kryją się wszelkie struktury, reguły i normy życia gospodarczego, jak prawa własności, prawo handlowe, czy sposób organizacji przedsiębiorstw. Jednak relacje między instytucjami a rozwojem gospodarczym są złożone i dwukierunkowe. Nobliści poświęcili wiele badań próbom pokazania, jakie instytucje powodują różnice w dobrobycie, co jest przyczyną ich powstania i utrzymania oraz jak mogą zostać zmienione. Z perspektywy historycznej kolonizacja przyczyniła się do zmian instytucji w wielu regionach świata i upadku bogatych krajów. 

Instytucje (w wyżej określonym znaczeniu) i wzrost gospodarczy to procesy powolne, więc naukowcy potrzebują dekad, a nawet wieków danych by opracować nowe teorie. Przypomnijmy więc, że Europa była ubogim, ciemnym zakątkiem świata aż do końca XVIII wieku. Seria rewolucji i wojen w XIX w. doprowadziła do przebudowania instytucji i powstania nowoczesnych państw demokratycznych, które odniosły sukces, budując gospodarkę kapitalistyczną.  Nowe instytucje zostały przeniesione wraz z białymi osadnikami do krajów takich, jak USA, Kanada, czy Australia. Niestety, nie stało się tak w krajach mniej atrakcyjnych dla osadników lub wysoko zaludnionych, gdzie osadnicy nie byli potrzebni. Kraje te pozostały z instytucjami kolonialnymi nastawionymi na wyzysk lokalnych zasobów przez władze. 

Polacy doświadczyli korzystnych efektów zmiany instytucji w wyniku przewrotu społecznego 1989 roku. Jest dla nas oczywiste, że instytucje gospodarki komunistycznej są mniej korzystne dla rozwoju kraju niż instytucje kapitalistyczne. Kto chciałbym wracać do tamtych czasów i zrezygnować z możliwości czerpania korzyści z własności ziemi rolnej, mieszkań czy spółek? Tegoroczni nobliści pokazują, że podobne negatywne konsekwencje mają instytucje kolonialne wprowadzone przez Europejczyków w bogatych niegdyś krajach. Niestety, dekolonizacja w drugiej połowie XX w. przyniosła jedynie odejście Europejczyków bez zmiany instytucji, które przejęły krajowe elity, aby wyzyskiwać lokalne gospodarki.

Nagrodzeni badacze pokazują więc, że ubóstwo jest konsekwencją złych instytucji, a ich zmiana wymaga masowych ruchów wymuszających przewrót, takich jak polska Solidarność lat 80-tych.